Choć kojarzy się głównie z rejonami polarowymi, to czasem możemy podziwiać to niezwykłe widowisko również w Polsce. Dowiedz się, gdzie i kiedy warto wybrać się na poszukiwanie tajemniczych zórz na polskim niebie. Aurora Borealis, znana jako zorza polarna, to jedno z najbardziej zapierających dech zjawisk na niebie.
A więc wybierasz się do Namibii? Świetnie! Zastanawiasz się co tam zobaczyć? Super! Przedstawię Ci tutaj listę najciekawszych atrakcji tego kraju. O każdej z nich krótko opowiem i wyjaśnię w jaki sposób jak najwięcej skorzystać. Skoro już będziesz tak daleko na południu to chyba warto jak najlepiej wykorzystać ten czas, prawda? 😉 Każdy opis jest mocno ilustrowany zdjęciami. Jeśli umknęła Ci poprzednia część tego poradnika, zapraszam Namibia – wakacje marzeń. Kompletny przewodnik. Informacje praktyczne. Znajdziesz tam ogólne informacje o tym kraju, dowiesz się dlaczego warto tam jechać, na co uważać i jak się przygotować. Jeśli chcesz do Namibii pojechać ze mną – odezwij się. Co roku organizuję kilka wypraw w ten rejon Afryki. Na pewno się nie zawiedziesz! Lista aktualnych wypraw. Na życzenie stworzę specjalnie dla Ciebie idealny plan namibijskiej przygody. Napisz do mnie na [email protected] Namibia – atrakcje. Zwiedzanie Namibii – co warto zobaczyć? Uwaga! Kliknięcie w nazwę atrakcji przeniesie Cię do odpowiedniej sekcji. Konieczne “must see”: To po prostu musisz zobaczyć. Pustynia Namib – najstarsza (i według niektórych najpiękniejsza) pustynia świata. Koniecznie zobacz Sossusvlei i Deadvlei. I wejdź na Dune 45 o wschodzie słońca. Więcej o Pustyni Namib przeczytasz TUTAJ. Park Etosha – najsłynniejszy park Namibii – Etosha, ma powierzchnię Izraela. Na tym terenie spotkać można między innymi lwa, słonia, nosorożca, żyrafę czy lamparta. Więcej o Parku Etosha przeczytasz TUTAJ. Plemię Himba – grupa etniczna, zamieszkująca północno-zachodnią część Namibii. Więcej o Himba przeczytasz TUTAJ. Do zobaczenia ekstra: To też musisz zobaczyć, ale zapewne nie staczy Ci czasu. Wybierz rozsądnie! (kolejność jest przypadkowa!) Twyfelfontain – jedne z najstarszych rysunków naskalnych na świecie – mają około 6000 lat. Epupa Falls – majestatyczne wodospady na granicy z Angolą. Namibijskie niebo – z uwagi na znikome zanieczyszczenie świetlne Namibia świetnie nadaje się do podziwiania gwiazd i Drogi Mlecznej. Aby w pełni się zachwycić wybierz nocleg z dala od źródeł światła. Park Namib-Naukluft – dzika i dziewicza część kraju. Znajduje się na północ od pustyni Namib. Swakopmund – poniemieckie misteczko. Unikalny przykład niemieckiej architektury kolonialnej. White Lady – naskalne malowidło liczące sobie około 2000 lat. Spitzkoppe – zwane Matterhornem Afryki. Majestatyczna góra, do zdobycia dla najodważniejszych! Fish River Canyon – drugi największy kanion na świecie. Kto chce może go przejść wzdłuż (jednak nie przez cały rok!). Oranje River – rzeka stanowiąca granicę między Namibią a RPA. Lüderitz – poniemieckie miasteczko portowe. Miejsce jednego z pierwszych niemieckich obozów koncentracyjnych. Kolmanskop, zwane miastem duchów – wymarłe miasto w południowej Namibii. Obecnie w dużej części zasypane przez piasek. Płaskowyż Waterberg – park narodowy położony w centralnej części Namibii. Meteoryt Hoba – największy na świecie meteoryt pozostający w całości. Można odpuścić: Tu wypiszę atrakcje, które często pojawiają się we wszelkiego rodzaju przewodnikach, ale moim zdaniem nic się nie stanie jeśli je sobie odpuścisz. Aczkolwiek ostateczna decyzja zależy oczywiście od Ciebie ;). Windhoek – nie do końca da się odpuścić stolicę. Polecam ją głównie na zakupy w Old Brewery Craft Market czy na kolację w Joe’s Beerhouse. Walvis Bay – jeśli zdecydowałeś się tu przybyć – polecam kolonie flamingów. Miasto staje się coraz brzydsze z roku na rok. Wybrzeże Szkieletów – ma fajną nazwę i fajną bramę. I kilka mało ciekawych wraków. Nic ponad to. Cape Cross – Kolonia uchatek – kotików karłowatych – możesz zobaczyć gigantyczną ilość fok. I tyle. Ich zapach zapamiętasz na zawsze. Sperrgebiet – tereny wydobywania diamentów. Nic ciekawego. Lepiej (i taniej!) wybrać się do Kolmanskop. Pustynia Namib Namib w języku nama oznacza „olbrzymi”, a w innym tłumaczeniu „miejsce gdzie nic nie ma”. Od tego słowa pochodzi nazwa Namibii. Pustynię Namib uznaje się za najstarszą na świecie, ma ona ok. 80 mln lat. Wchodzi w skład Parku Narodowego Namib-Naukluft. Jest to jeden z najbardziej ubogich w opady terenów na świecie. Dlaczego warto? Krótko – dla widoków. Kolor piasków i majestatyczność wydm dadzą nam obraz jakiego nie da nam żadne inne miejsce na świecie. Dlaczego nie warto? Jeśli ktoś nie lubi widoków to może mu się tam nie spodobać. Ale wtedy nie spodoba mu się też raczej reszta Namibii. Jak tam dotrzeć? Z Windhoek na południe. Przez Solitare na południe aż do Sesriem. Tam polecam nocować w Sesriem Camp. Link do mapy. Gdzie nocować? W Sesriem Camp. Na terenie campingu znajdują się prysznice, prąd oraz sklepik i restauracja. Jest też biuro NWR. Camping można zarezerwować bezpośrednio przez stronę NWR. Jak wygląda zwiedzanie? Bramy parku otwierają się o wschodzie, a zamykają o zachodzie Słońca. Wyjątkiem jest Sesriem Camp – jego mieszkańcy mają dodatkową godzinę przed wschodem i po zachodzie. Najważniejsze miejsca to Deadvlei i Sossusvlei – znajdujące się na samym końcu drogi z Sesriem, Dune 45 oraz Sesriem Canyon. Ile czasu? Na pustynię Namib polecam wybrać się na 2-3 dni, czyli 1-2 noclegi. Jeden wieczór przeznaczyć na podziwianie zachodu słońca na pobliskiej Elim Dune, na dłuższą wycieczkę trzeba wybrać się żeby dojechać do Sossusvlei i Deadvlei, a jeden poranek poświęcić na wejście na Dune 45 i obejrzenie wschodu słońca nad piaskami pustyni. Cena Nocleg w Sesriem Camp to 350 N$. Opłata za dzień pobytu w parku to 60 $N. Park Etosha Etosha jest to park narodowy położony w Namibii, zajmuje powierzchnię 22270 km². Jeden z największych parków narodowych na świecie. Sercem parku jest Etosha Pan – rozległa, pozbawiona roślinności, płaska depresja i solnisko o powierzchni 4760 km², które zajmuje niemal ¼ parku. Występują tu 144 gatunki ssaków, takich jak słoń, nosorożec czarny i zebra Hartmanna. Wśród drapieżników spotkać można lwa, geparda i lamparta. Przedstawicielami antylop są antylopa eland, mała dikdik sawannowy oraz oryks południowy, której wizerunek widnieje na emblemacie namibijskiej armii. Obficie występuje tu również ptactwo – ok. 340 gatunków, 110 gatunków gadów, 16 płazów i 1 gatunek ryby. Populacja żyraf w parku wynosi ok. 1500 osobników. Dlaczego warto? Z uwagi na niesamowitą ilość zwierząt znajdujących się w parku. Nie wyobrażam sobie aby ktoś wyjechał stąd nieusatysfakcjonowany. To jak oglądanie National Geographic na żywo. Uwaga! Najlepszą porą na oglądanie zwierząt jest pora sucha. Mniej więcej lipiec-październik. Dlaczego nie warto? Jeśli nie lubisz oglądać dzikich zwierząt – nie warto. Jak tam dotrzeć? Park znajduje się na północy kraju. Ma 4 bramy na północy, południu, wschodzie i zachodzie. Gdzie nocować? Park ma obecnie 4 campingi i kilka miejsc bardziej hotelowych. To jakie miejsca wybierzecie do spania zależy wyłącznie od Was. Każdy z campingów na teraz oczko wodne, dzięki któremu możemy obserwować zwierzęta w pobliżu naszego noclego 24 godziny na dobę. Każdy camping jest dobrze wyposażony – są sklepy, restauracje, prąd i bieżąca woda. Jak wygląda zwiedzanie? Po parku jeździmy własnym autem (chyba, że wybierzemy wycieczkę zorganizowaną). Polecam poruszać się od jednego zbiornika wodnego do drugiego. To w ich okolicy zwykle jest najwięcej zwierząt. Ile czasu? Polecam 2-3 dni (2 lub 3 noclegi). Zależy jak wiele chcecie zobaczyć. 1 nocleg też wystarczy, aczkolwiek może pozostawić poczucie niedosytu. Cena Nocleg na campingu to 350 N$. Opłata za dzień pobytu w parku to 60 $N. Plemię Himba Himba – grupa etniczna, zamieszkująca północno-zachodnią część Namibii. Jej liczebność szacowana jest na ok. 20-50 tys. Himba są blisko powiązani z Herero, posiadają wspólny język. Prowadzą koczowniczy tryb życia, zajmują się przede wszystkim pasterstwem. Hodują głównie kozy i bydło. Himba razem z Herero byli ofiarą eksterminacyjnej polityki prowadzonej przez niemieckie wojska kolonialne pod dowództwem Lothara von Trothy. Himba byli bliscy wyginięcia w latach 80., kiedy to długotrwała susza doprowadziła do redukcji stad bydła o 90%. Jednakże udało im się ostatecznie przetrwać, a wielu z nich obecnie zamieszkuje specjalnie wydzielone rezerwaty. Dlaczego warto? Wizyta w wiosce Himba to niesamowite przeżycie. Jesteśmy w stanie na własne oczy zaobserwować kulturę tak bardzo odmienną od naszej. Dlaczego nie warto? Jeśli nie czujemy zainteresowania innymi kulturami wizyta w wiosce Himba może nie być dla nas. Niektórzy mogą się też czuć skrępowani zbyt agresywnym wejściem w czyjś rytm dnia (zwykle tak wygląda owa wizyta). Jak tam dotrzeć? Wioski Himba znajdują się w Kaokoland – północno-zachodniej części Namibii. Najprostszym sposobem aby dostać się do takiej wioski jest wykupić wycieczkę np z Opuwo Country Lodge. Ale niestety muszę ostrzec – po paru latach odwiedzin wiele się zmieniło. Na gorsze. Obecnie wycieczka przypomina bardziej przedstawienie połączone z marketem. Polecam zdecydować się na tak komercyjną wycieczkę tylko jeśli nie mamy innej opcji. Drugą możliwością jest skorzystanie z jednego z lokalnych przewodników. Ja polecam stacjonujących w Epupa Kaokoland Guides – jest taniej i lepiej. Trzecią opcją jest po prostu samodzielne namierzenie dowolnej wioski (nie jest to takie trudne) i za drobną opłatą zwiedzenie okolicy. Pozbawiamy się wtedy jednak przewodnika. Gdzie nocować? Opuwo Country Lodge lub Epupa Falls Campsite. Jak wygląda zwiedzanie? Zwykle ruszamy wcześnie rano i po kilkudziesięciu minutach jesteśmy na miejscu. W zależności od tego jak dobry jest przewodnik czeka nas bardziej lub mniej ciekawa opowieść o ludziach Himba, ich zwyczajach czy wierzeniach. Ile czasu? Całość od wyjazdu z campingu to około 3-5 godzin. Cena W Opuwo Country Lodge jest to około 700 N$ od osoby. Kaokoland Guides to 200 N$. Twyfelfontain Są to naskalne petroglify mające, w zależności od źródła, od 2 to 8 tysięcy lat. Od 2007 roku wpisane są na listę UNESCO. Petroglify zostały wykonane przez zamieszkujące ten rejon ludy zbieracko-łowieckie i miały znaczenie kultowe. Grafiki przedstawiają lwy, nosorożce, słonie, strusie i żyrafy, a także odbicia ludzkich stóp i zwierzęcych łap. Niektóre spośród nich ukazują sceny transformacji człowieka w zwierzę. W skład stanowiska wchodzi również sześć dawnych schronień ludzkich, udekorowanych malowidłami w kolorze ochry, przedstawiającymi ludzi. Na terenie Twyfelfontein znaleziono również drobne przedmioty, różnego rodzaju kamienne artefakty. Dlaczego warto? Twyfelfontain to rzecz unikatowa na skalę światową. Będąc tam możemy obcować z jednymi z najstarszych śladów cywilizacji. Dla mnie osobiście to pozycja obowiązkowa. Dlaczego nie warto? Z doświadczenia wiem, że niektórych może to po prostu znudzić. Jak tam dotrzeć? Twyfelfontain znajduje się na północ od masywu Brandberg. Najlepiej zawitać tam podczas przemierzania kraju na północ w stronę Opuwo (lub w drodze z powrotem). W okolicy znajdują się jeszcze atrakcje takie jak skamieniały las, czy spalona góra (można odpuścić). Link do mapy. Gdzie nocować? Twyfelfontain najlepiej zwiedzić po drodze na północ (lub na południe). Jeden z najbliższych campingów godnych polecenia to Palmwag Lodge. Jak wygląda zwiedzanie? Po dojechaniu na miejsce parkujemy auto i udajemy się do obsługi turystycznej. W recepcji płacimy za bilety i dostajemy przewodnika, z którym udajemy się na spacer. W budynku znajduje się również sklep. Ile czasu? Zwiedzanie trwa około godziny. Cena 100 $N od osoby. Epupa Falls Są wodospady na rzece Kunene, na granicy Namibii i Angoli. W języku Herero nazwa „Epupa” oznacza „pianę”. Szerokość rzeki wynosi w tym miejscu około 500 metrów i tworzy szereg wodospadów na odcinku 1,5 km, z których najwyższy ma około 37 metrów. Niedaleko wodospadów znajduje się miejscowość Epupa. Bezpośrednio w pobliżu wodospadów znajduje się pole namiotowe. Dlaczego warto? Twyfelfontain to rzecz unikatowa na skalę światową. Będąc tam możemy obcować z jednymi z najstarszych śladów cywilizacji. Dla mnie osobiście to pozycja obowiązkowa. Dlaczego nie warto? Z doświadczenia wiem, że niektórych może to po prostu znudzić. Jak tam dotrzeć? Twyfelfontain znajduje się na północ od masywu Brandberg. Najlepiej zawitać tam podczas przemierzania kraju na północ w stronę Opuwo (lub w drodze z powrotem). W okolicy znajdują się jeszcze atrakcje takie jak skamieniały las, czy spalona góra (można odpuścić). Link do mapy. Gdzie nocować? W Epupa Falls Campsite. Jak wygląda zwiedzanie? Po dojechaniu na miejsce parkujemy auto i udajemy się do obsługi turystycznej. W recepcji płacimy za bilety i dostajemy przewodnika, z którym udajemy się na spacer. W budynku znajduje się również sklep. Ile czasu? Zwiedzanie trwa około godziny. Cena 100 $N od osoby. Namibijskie niebo Dzięki bardzo małemu zanieczyszczeniu świetlnemu namibijskie niebo idealnie nadaje się do zdjęć nocnej fotografii. Szczególnie Drogi Mlecznej, która w tym wypadku wygląda oszałamiająco. Jeśli chodzi o dzień – podczas pory suchej jest dość nudno. Podczas pory deszczowej jednak na niebie zobaczymy przepiękne cumulonimbusy oraz majestatyczne burze. Dlaczego warto? Dlatego:  Dlaczego nie warto? Nie mam pojęcia. Jak tam dotrzeć? Wybierając miejsce na nocleg dobrze jest wybrać takie, które znajduje się z dala od wszelkich źródeł światła. Odpadają zatem wszelkie miasta i miasteczka. Gdzie nocować? Idealne są campingi w północnej części Namib-Naukluft, Palmwag, Epupa Falls, czy obozy na południu Namibii. Jak wygląda zwiedzanie? Więcej o tym jak fotografować Drogę Mleczną tutaj – Droga Mleczna i fotografia – kompletny poradnik. Ile czasu? Planując wyprawę do Namibii w celu zobaczenia pięknej Drogi Mlecznej weź pod uwagę Księżyc – on może wszystko zepsuć. Najlepiej jeśli jest w nowiu i wschodzi i zachodzi mniej więcej wtedy kiedy Słońce. Czyli w nocy na niebie mamy jedynie gwiazdy. Cena Zero. W każdej walucie 😉 Park Namib-Naukluft (a dokładniej jego północna część) Został utworzony w 1979 roku przez połączenie dwóch obszarów chronionych: Parku Narodowego Pustyni Namib (utworzonego w 1904 roku) oraz Parku Narodowego Zebry Górskiej – Naukluft. Pisząc o parku Naukluft chodzi mi o jego północną część – tą na wschód od Swakopmund/Walvis Bay. Dlaczego warto? Ta część Namibii jest bardzo dzika i bardzo rzadko uczęszczana. Z dużym prawdopodobieństwem nie spotkasz na swojej drodze nikogo. Mimo to mamy szansę zobaczyć mnóstwo zwierząt takich jak antylopy, zebry czy żyrafy. Północna część tego parku obfituje w piękne formacje terenu, wyższe góry czy małe kaniony. Miejsce to jest też jednym z niewielu miejsc na świecie gdzie możemy napotkać Welwiczję Przedziwną. Dlaczego nie warto? Po drogach w parku jeździ się dość wolno (poza głównymi), a campingi nie mają wody ani prądu. Niektóre trasy w parku są dość wymagające. Do wjechania do Parku potrzebne jest specjalne zezwolenie wydawane w jednym z biur NWR (w Windhoek, Swakopmund bądź Sesriem). Jak tam dotrzeć? Park znajduje się na trasie między Sesriem (Namib) a zachodnim wybrzeżem – Swakopmund/Walvis Bay. Drogi C14 i C28 przejeżdżają przez Park, ale jadąc nimi omijamy wszystkie prawdziwe atrakcje. Konieczne jest dobre auto 4×4! Gdzie nocować? Na północy polecam Bloedkoppie, na południu Homeb. Campingi nie posiadają praktycznie żadnej infrastruktury. Możemy zapomnieć o wodzie czy prądzie. Jest też duży poziom z zasięgiem. Krótko mówiąc – jesteśmy tam zdani tylko na siebie. Jak wygląda zwiedzanie? Warto zjechać z głównej drogi (C14 lub C28) i wjechać do Parku. Z drogi C14 warto zjechać na południe w stronę campingu Homeb – jest duża szansa na zobaczenie zebr. Po północnej stronie polecam trasę przez Groot Tinkas i Bloedkoppie. Można też zjechać z trasy we wschodniej części C28 i zrobić objazd przez Welwitschia Fields. Jeśli mamy więcej czasu polecam na zatrzymanie się w jednym z campingów. Mapa parku Namib-Naukluft Ile czasu? Pół dnia jazdy po parku, lub półtora – z jednym noclegiem. Cena Za każdy dzień w parku płacimy 60 N$ od osoby. Swakopmund Swakopmund jest miastem w zachodniej Namibii, nad Oceanem Atlantyckim (Zatoka Wielorybia), liczy około 35 tys. mieszkańców. Miasto znajduje się tuż nad Zwrotnikiem Koziorożca. Swakopmund jest miejscowością wypoczynkową i jest dobrze zachowanym przykładem niemieckiej architektury kolonialnej. Dlaczego warto? W Swakopmund można zobaczyć dobrze zachowaną niemiecką architekturę kolonialną. W porównaniu do reszty Namibii (i nie tylko) możemy tu naprawdę dobrze zjeść. To taki kawałek cywilizacji. Miasteczko pełne jest wszelkiego rodzaju restauracji i knajpeczek. Dlaczego nie warto? Jeśli bardzo nie lubimy miast – nie jeźdźmy tam. Należy też pamiętać, że w zimie (nasze lato) temperatury będą tam naprawdę niskie (kilka stopni w nocy i maksymalnie kilkanaście w dzień). Jak tam dotrzeć? Jadąc od pustyni Namib przejedziemy przez Park Namib-Naukluft i drogą C28 dojedziemy do miasta. Od Windhoek, czy innych miast na północnym wschodzie drogą B2. Link do mapy. Gdzie nocować? Tiger Reef Campsite. Położone nad samym oceanem w południowej części miasta jest doskonałym miejscem na nocleg. Jak wygląda zwiedzanie? Polecam spacer po mieście + kolację w restauracji przy Tiger Reef Campsite. Ile czasu? Jeden dzień + jeden nocleg wystarczy. Cena Nocleg w Tiger Reef to 180 N$. White Lady (i okolice góry Brandberg) White Lady jest malowidłem naskalnym położonym w masywie Brandberg – najwyższej góry Namibii. Wiek malowidła to około 2000 lat. Dlaczego warto? Podobnie jak z Twyfelfontain – żeby zobaczyć część dziedzictwa kulturowego tej części świata. Dlaczego nie warto? Jeśli kogoś nie interesują malowidła naskalne – może sobie śmiało odpuścić. Trzeba też pamiętać, że sam spacer do malunku to około godzina drogi. Jak tam dotrzeć? Rysunek znajduje się we wschodniej części Brandberg. Aby dotrzeć do celu należy zjechać z drogi C35 na D2359 i jechać nią aż do końca. Link do mapy. Gdzie nocować? W pobliżu znajduje się bardzo ładny camping – Brandberg White Lady Lodge. Jak na standardy namibijskie bardzo dobrze wyposażony. Jest restauracja, basen czy punk widokowy do obserwacji zachodów słońca. Jak wygląda zwiedzanie? Po dojechaniu na miejsce parkujemy auto i udajemy się do obsługi turystycznej. W recepcji płacimy za bilety i dostajemy przewodnika, z którym udajemy się na spacer. W budynku znajduje się również sklep. Ile czasu? Spacer tam i z powrotem plus parę minut przy Białej Damie to około dwie godziny. Cena 100 N$. Spitzkoppe Zwane również Afrykańskim Matterhornem. Nazwa z niemieckiego to „spiczasta kopuła”. Góra ta jest granitową formacją wyraźnie wyróżniającą się w afrykańskim krajobrazie. Dlaczego warto? Jeśli tylko lubisz góry, wspinaczkę czy trekkingi – to miejsce idealne dla Ciebie. Tutaj możesz poczuć afrykańską przestrzeń czy zobaczyć przepiękne zachody (i wschody) słońca. Dlaczego nie warto? Jeśli nie interesują Cię góry, nie lubisz chodzić, a do szczęścia konieczna jest Ci bieżąca woda czy prąd – odpuść. Jak tam dotrzeć? Spitzkoppe znajduje się w centralnej części Damaraland. Dojazd do campingu jest dość łatwy. Z drogi B2 jest to kilkanaście kilometrów na północ. Link do mapy. Gdzie nocować? W Spitzkoppe Camping. Obóz ten ma mnóstwo miejsc gdzie można się rozbić. Każde miejsce ma swój numer. W recepcji dostaniesz mapkę – wybierz to, które Ci odpowiada. Najbardziej oblegane miejsca to te przy samej górze. Na campingu nie ma bieżącej wody ani prądu. Jedyny prysznic znajduje się przy recepcji – a to może być kilka kilometrów od miejsca w którym nocujesz. Jak wygląda zwiedzanie? W wielu miejscach po okolicy można swobodnie spacerować czy jeździć autem. Niektóre miejsca wymagają jednak przewodnika. Można go wynająć w recepcji. Samo wejście na górę do 6-8h wspinaczki, która jest dość wymagająca. Zaczyna się o 7 rano kiedy Słońce jest jeszcze dość nisko. Potem upał stanowi nie lada problem. Weź mnóstwo wody! Ile czasu? Polecam 1-2 noclegi. Zależy od tego jak wiele chcesz zobaczyć. Spitzkoppe może być dobrym miejscem żeby odpocząć. Cena Nocleg w Spitzkoppe Camping to 170 N$. Przewodnik w teorii kosztuje 200 N$ za godzinę od osoby. Ale warto się targować! Fish River Canyon Największy kanion Afryk i drugi największy kanion na świecie. Znajduje się w południowej części Namibii i jest drugą najczęściej odwiedzaną atrakcją w tym kraju. Dlaczego warto? Sam kanion robi niesamowite wrażenie. Nawet jeśli oglądasz go tylko z góry. Dla wytrwałych śmiałków jest opcja przejścia całego kanionu piechotą – 5 dni trekkingu. Dlaczego nie warto? Jest daleko na południe. Żeby go zobaczyć trzeba jechać kilkaset kilometrów. Jak tam dotrzeć? Kanion znajduje się 650 kilometrów na południe od Windhoek. Link do mapy. Gdzie nocować? Hobas lub Ai-Ais. Z Hobas mamy bliżej do punktu widokowego, z którego widać cały kanion. Natomiast Ai-Ais ma na terenie gorące źródła. Jak wygląda zwiedzanie? Jeśli chcemy tylko zobaczyć kanion z góry – jest kilka punktów widokowych w pobliżu Hobas, w tym jeden główny. Jeśli chcemy zejść do kanionu – jest to wymagający pięciodniowy trekking, na który należy jak najszybciej się zapisać. Chętnych jest wielu. Można tego dokonać wyłącznie od kwietnia do połowy września, mieć co najmniej 3-osobową grupę i zaświadczenie od lekarza o stanie zdrowia. Ile czasu? Samo oglądanie kanionu z góry – kilka(naście) minut. Jednak przejście całego kanionu to 5 dni. Cena Nocleg w Hobas to 250 N$, Ai-Ais to 210 N$. Przejście kanionu nie kosztuje nic. Oranje River Pomarańczowa rzeka jest granicą między Namibią a RPA. Płynie przez terytorium Lesotho, Republiki Południowej Afryki i Namibii. Dlaczego warto? Żeby zobaczyć granicę między RPA i Namibią i odpocząć trochę przed ruszeniem z powrotem na północ (o ile nie jedziemy do RPA). Będąc tu koniecznie zdecydujcie się na kajaki na rzece. Dlaczego nie warto? Jest daleko. Bardzo daleko. Jak tam dotrzeć? Rzeka Oranje jest na samym południu Namibii. Link do mapy. Gdzie nocować? Amanzi River Trails jest bardzo ładnym i zadbanym campingiem oferującym jednocześnie spływ po rzece. Jak wygląda zwiedzanie? Dostajemy kajaki i płyniemy w górę, bądź w dół rzeki. Obsługa na pewno nam wszystko wytłumaczy. Ile czasu? O ile nie zdecydujemy się na kilkudniowy spływ – jeden nocleg wystarczy. Cena Nocleg to 150 N$. Lüderitz Lüderitz – miasto nad Oceanem Atlantyckim (na jednym z najbardziej niegościnnych wybrzeży w Afryce). Liczy około 13 tys. mieszkańców. Miasto jest portem rybackim i ośrodkiem związanego z portem przemysłu rybnego. Zostało założone w 1883 roku, kiedy Heinrich Vogelsang, kupił Angra Pequena z pobliskimi terenami na rzecz kupca bremeńskiego Adolfa Lüderitza. W 1905 roku niemieckie władze założyły obóz koncentracyjny na Shark Island, który działał w latach 1905−1907. Na skutek celowej polityki władz niemieckich, tj. tragicznych warunków i przymusowej pracy, dokonano systematycznej eksterminacji trzech i pół tysiąca Afrykanów z plemion Hererów i Nama. Celem działania obozu było wyniszczenie poprzez przymusową pracę rdzennej ludności, którą wykorzystywano do rozbudowy miasta, torów kolejowych, portu i na farmach białych osadników. Wraz z odkryciem diamentów w 1909 roku dla miasta rozpoczął się okres rozwoju, jednak obecnie kopalnie znajdują się już dużo dalej i nie stanowią dla Lüderitz źródła dochodów. Dlaczego warto? Miasto ma bogatą historię, którą warto poznać zwiedzając to miejsce. Jest też dobrą bazą na wypad do Kolmanskop czy Sperrgebiet. Dlaczego nie warto? Jest daleko. Jak tam dotrzeć? Należy jechać drogą B4 aż do samego końca. Link do mapy. Gdzie nocować? W mieście jest jeden camping – Shark Island. W tym miejscu był kiedyś obóz koncentracyjny. Jak wygląda zwiedzanie? Polecam kilkugodzinny spacer po mieście. Ile czasu? Jeden nocleg zdecydowanie wystarczy. Rano polecam ruszyć prosto do Kolmanskop. Cena Nocleg na Shark Island to 250 N$. Kolmanskop Wymarłe miasto w południowej Namibii, kilka kilometrów w głąb lądu od portu Lüderitz. Było osiedlem górniczym, obecnie jest popularnym celem wycieczek. Rozwinęło się po odkryciu diamentów w 1908, zasiedlili je górnicy z pobliskich kopalni, zbudowane zostało w stylu niemieckim. Posiadało szpital, elektrownię, szkołę, teatr, halę sportową, kasyno oraz linię kolejową do Lüderitz. Miasto zaczęło upadać po I wojnie światowej, gdy spadły ceny diamentów. Opuszczone zostało w 1956. Obecnie miasteczko jest częściowo wyremontowane. Dlaczego warto? Kolmanskop jest kompletnie wymarłym miastem, które powoli odbiera sobie pustynia. Widok domów zasypanych przez piasek robi duże wrażenie. Również sama historia miejsca jest dość ciekawa. Dlaczego nie warto? Znowu – odległość. Jak tam dotrzeć? Kolmanskop znajduje się 13 kilometrów na wschód od Luderitz. Gdzie nocować? W Luderitz. Samo Kolmanskop nie oferuje żadnych noclegów. Jak wygląda zwiedzanie? Kolmanskop jest otwarte dla turystów od 8:00 do 13:00. Zwiedzanie z przewodnikiem jest o 9:30 lub o 11:00 (wliczone w cenę). Ile czasu? Około godziny. Cena 75 N$ Płaskowyż Waterberg Został utworzony w 1972 na powierzchni 405 km². Płaskowyż Waterberg jest trudno dostępny, wobec czego we wczesnych latach siedemdziesiątych powstał program przeniesienia tam kilku z zagrożonych gatunków zwierząt w celu ochrony przed drapieżnikami oraz kłusownikami. Program zakończył się powodzeniem. W 1989 do parku zostały wprowadzone nosorożce zwyczajne. Dlaczego warto? Na terenie Parku Narodowego Waterberg występuje bardzo dużo gatunków zwierząt. Stwierdzono występowanie 30 gatunków ssak, wśród których można wymienić: panterę, geparda, karakal elanda, żyrafę, nosorożec afrykański, nosorożca zwyczajnego , bawoła afrykańskiego, bawolca krowiego, koziołka skalnego, sassebi oraz impalę. W parku występują 23 gatunki węży, spośród których można wymienić pytona skalnego i żmiję sykliwą. Spośród gadów można wymienić warana stepowego. Okolice Waterberg oferują kilka pieszych tras. Dlaczego nie warto? Jeśli mamy mało czasu – odpuśćmy. Jeśli mamy chwilę – Waterberg jest dobrym przystankiem na trasie Windhoek – Etosha. Jak tam dotrzeć? Park Narodowy Waterberg jest położony w centralnej części Namibii mniej więcej w połowie drogi między Windhoek a Etosha. Link do mapy. Gdzie nocować? Waterberg Camping. Jak wygląda zwiedzanie? Będąc na campingu możemy zdecydować się na spacer w okolicy bądź jazdę autem (jednak nie samodzielnie!). Jest trasa umożliwiająca przejście całego płaskowyżu. Ile czasu? Jeden nocleg wystarczy, chyba, że zdecydujemy się przejść cały płaskowyż, co zajmuje 4 dni. Czas trwania krótszych spacerów zależy od nas. Cena Nocleg na campingu to 250 N$. Pozwolenie na czterodniową trasę to 100 N$ od osoby. Meteoryt Hoba Największy znany meteoryt pozostający w całości. Jego masę szacuje się na przeszło 60 ton. Ponieważ meteoryt ten jest meteorytem żelaznym, jest równocześnie największym znanym kawałkiem żelaza rodzimego znajdującym się na powierzchni naszej planety. Dlaczego warto? Żeby zobaczyć największy na świecie meteoryt pozostający w całości. Dlaczego nie warto? Jeśli nie widzisz nic ciekawego w zobaczeniu tego meteorytu. Jak tam dotrzeć? Meteoryt znajduje się na terenie farmy Hoba West w pobliżu (24 km) miasta Grootfontein. Link do mapy. Meteoryt warto zobaczyć jadąc na przykład z Waterberg do Etosha. Gdzie nocować? Jeśli już chcemy nocować w pobliżu polecam pobliskie Grootfontein. Jak wygląda zwiedzanie? Kupujemy bilet, wchodzimy, oglądamy meteoryt. Ile czasu? Maksymalnie pół godziny. Cena 20 N$ Windhoek Stolica Namibii, położona w środkowej części kraju. Liczba ludności to około 350 tys. Z uwagi na pobliskie lotnisko najczęściej jest to początek każdej namibijskiej przygody. Dlaczego warto? Aby uzupełnić zapasu przed trasą, aby odpocząć po locie (lub przed). Żeby wyspać się w łóżku, czy dobrze zjeść – tu bardzo polecam Joe’s Beerhouse. Dlaczego nie warto? Namibia ma dużo więcej do zaoferowania niż stolica. Mimo tego, że Windhoek nie oferuje zbyt wiele uważam, że powinno się spędzić tam jedną noc przed trasą, czy jedną przed lotem powrotnym. Jak tam dotrzeć? Z lotniska najprawdopodobniej odbierze Was firma oferująca wynajem auta. Naprawdę trudno tam nie trafić. Wszystkie drogi prowadzą do Windhoek 😉 Gdzie nocować? W jednym z hoteli. Mnie najbardziej zachwycił Rivendell. Jak wygląda zwiedzanie? Polecam spacer główną Independence Avenue. A na zakupy – Old Breweries Craft Market. Ile czasu? Jedna noc wystarczy. Cena Noc w hotelu to wydatek rzędu kilkuset N$. Walvis Bay Walvis Bay to główny port morski kraju. Jest trzecim do do wielkości miastem Namibii (ok 45 tys mieszkańców). Dlaczego warto? Dla różowych flamingów. Jest też szansa zobaczenia wielorybów. Dlaczego nie warto? Jest tam szaro i brzydko. Bardzo industrialnie. W ostatnim czasie nasiliły się też drobne kradzieże czy wymuszenia. Jak tam dotrzeć? Walvis Bay znajduje się 40 kilometrów na południe od Swakopmund. Gdzie nocować? W Swakopmund 😉 Jak wygląda zwiedzanie? Żeby zobaczyć flamingi trzymamy się drogi przy nabrzeżu. To zwykle tam, w płyciznach, spotkamy stada flamingów. Ile czasu? Godzina, maksymalnie dwie. Cena Zero. Wybrzeże Szkieletów Miejsce to było często nawiedzane przez portugalskich żeglarzy, którzy nazwali ten rejon „bramą do piekła” ze względu na panujące w nim silne prądy morskie oraz liczne płycizny, stanowiące śmiertelną pułapkę dla przepływających tam statków. Prądy te powodują, że jakkolwiek można wylądować na wybrzeżu to jednak odpłynięcie od niego łodzią napędzaną tylko siłą mięśni nie jest możliwe. Dlaczego warto? Żeby zobaczyć puste, niegościnne wybrzeże i kilka wraków. Dlaczego nie warto? Jest pusto, szaro i po prostu nudno. Jak tam dotrzeć? Żeby dostać się na Wybrzeże Szkieletów musimy jechać wybrzeżem na północ od Swakopmund. Gdzie nocować? Jeśli chcemy zostać tu dłużej nocleg znajdziemy w Terrace Bay lub Torra Bay. Jak wygląda zwiedzanie? Jeśli chcemy przejechać fragment Wybrzeża Szkieletów polecam wjechać tam od południa i wyjechać drogą C39. Jeśli chcemy możemy jechać dalej na północ (jednak wtedy musimy wrócić tą samą drogą). Ile czasu? Kilka godzin jazdy. Cena Wjazd do parku to 80 N$. Cape Cross Mały cypelek znajdujący się na północ od Swakopmund. Jest to największa na świecie kolonia kotika afrykańskiego (to taka mała foka). Dlaczego warto? Żeby zobaczyć największą na świecie populację kotika aftykańskiego. Dlaczego nie warto? Zapach… Jak tam dotrzeć? Cape Cross znajduje się 60 kilometrów na północ od Henties Bai (120 km od Swakopmund) przy drodze C34. Link do mapy. Gdzie nocować? Najbliższe miejsce z dobrym noclegiem to Swakopmund. Ale Henties Bay też znajdziesz hotel. Jak wygląda zwiedzanie? Płacimy, wchodzimy i podziwiamy. Ile czasu? Około pół godziny. Cena 80 N$ od osoby. Sperrgebiet Sperrgebiet (znany także jako Diamond Area 1) – park narodowy i obszar wydobycia diamentów w południowo-zachodniej Namibii na pustyni Namib. Nazwa parku Sperrgebiet pochodzi z języka niemieckiego i znaczy „strefa zakazana”. Strefa ta zajmuje 3% całkowitej powierzchni Namibii, jednakże, wydobycie diamentów odbywa się tylko na powierzchni 5% Sperrgebiet, a pozostałe obszary stanowią strefę buforową. Do roku 2010 obowiązywał tam zakaz wstępu do większości obszaru, pomimo utworzenia parku narodowego w 2004 roku. Dlaczego warto? Można zobaczyć miejsce wydobycia diamentów (już opuszczone), poza tym ładne formacje skalne na wybrzeżu, jak Bogenfels Arch widoczny na zdjęciu powyżej. Jest też kilka opuszczonych miasteczek, z których najsłynniejsze to Pomona (które jednak nijak się mają do Kolmanskop). Dlaczego nie warto? Cena. Jak tam dotrzeć? Sami nie możemy. Jest to jeden z najsilniej strzeżonych terenów w Namibii. Wszystko ogrodzone, strażnicy z długą bronią. Aby się tam dostać należy wykupić wycieczkę u jednego z operatorów w Lüderitz. Gdzie nocować? W Lüderitz. Jak wygląda zwiedzanie? Obsługa wycieczki odbiera nas z campingu/hotelu i wozi po terenie parku. Oni też zajmują się wszelakimi przepustkami. Ile czasu? Na zwiedzenie Sperrgebiet należy poświęcić cały dzień. Cena 2000 – 4000 N$ od osoby. To wszystko :). Jeśli masz jakieś pytania lub uważasz, że jest coś do dodania – daj mi proszę znać. Chętnie odpowiem na każde pytanie. Udanej wyprawy! Jeśli chcesz do Namibii pojechać ze mną – odezwij się. Co roku organizuję kilka wypraw w ten rejon Afryki. Na pewno się nie zawiedziesz! Lista aktualnych wypraw. Na życzenie stworzę specjalnie dla Ciebie idealny plan namibijskiej przygody. Napisz do mnie na [email protected] Ogłoszenie na Facebooku dla UE! Musisz się zalogować, aby przeglądać i publikować komentarze na FB!
\n \n co możemy zobaczyć na niebie
[EDIT 01.03.2018 – nie mieszkam już w okolicy Monachium – bardzo dziękuję za wszelkie propozycje na spotkania, jednak na chwilę obecną będzie to niezwykle trudne w realizacji] [EDIT 01/03/2018 – I don’t live in the Munich area anymore – thank you very much for all the proposals for meetings, but for now it will be extremely Fot. Ole Nielsen/CC BY-SA Styczeń szykuje nam wiele atrakcji, pośród nich maksimum aktywności Kwadrantydów, lornetkową kometę oraz dobrą widzialność większości planet. Po przesileniu zimowym dni stają się coraz dłuższe. W Warszawie, w pierwszy dzień Nowego Roku, Słońce wzejdzie o 7:45, a zajdzie o 15:35. Natomiast 31 stycznia wschód nastąpi o 7:18, a zachód o 16:22. W styczniu nasza dzienna gwiazda wstępuje w znak Wodnika. Dnia 2 stycznia o godzinie 22:30 naszego czasu, Ziemia znajdzie się w peryhelium, czyli w punkcie swojej orbity najbliższym Słońcu i oddalonym od niego o 147 milionów kilometrów. Kolejność faz Księżyca w styczniu jest następująca: ostatnia kwadra - 5 I o godz. 4:58, nów - 11 I o godz. 20:44, pierwsza kwadra - 19 I o godz. 0:45 i pełnia - 27 I o godz. 5:38. Najbliżej Ziemi Srebrny Glob znajdzie się 10 stycznia o godzinie 11:20, a najdalej 22 stycznia o godzinie 11:45. Merkury i Pluton znajdują się na sferze niebieskiej blisko Słońca i ich obserwacje w styczniu nie są możliwe. Kończy się sezon na poranne obserwacje Wenus. Na początku miesiąca, godzinę przed wschodem Słońca Gwiazdę Poranną zobaczymy około 5 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem, pod koniec miesiąca planeta zginie w blasku naszej dziennej gwiazdy. Dla odmiany Mars jest widoczny wieczorem lecz warunki do jego obserwacji także są trudne. Godzinę po zachodzie Słońca Czerwoną Planetę widać tylko około 5 stopni nad horyzontem. Wciąż panują świetne warunki do obserwacji Jowisza. Planetę widać przez pierwszą połowę nocy i sporą część drugiej połowy. Świeci ona jasno w konstelacji Byka. Rankiem możemy obserwować Saturna. W styczniu widać go na granicy gwiazdozbiorów Wagi i Panny. Uran znajduje się w gwiazdozbiorze Ryb i widać go wieczorem. Choć w świetnych warunkach można go dojrzeć gołym okiem, do jego obserwacji lepiej użyć lornetki. Podobnie jest z Neptunem. Dysponując lornetką możemy odnaleźć go w konstelacji Wodnika. Ta sama lornetka może posłużyć nam do obserwacji planety karłowatej Ceres i planetoidy Westa, które świecą stosunkowo jasno w konstelacji Byka. W pierwszej połowie nocy możemy wybrać się na obserwacje komety C/2012 K5 (LINEAR), która jest w zasięgu lornetek klasy 7x50 czy 10x50. W pierwszej połowie stycznia przemieści się ona przez konstelacje Rysia, Woźnicy i Byka. W pierwszej dekadzie stycznia możemy podziwiać meteory z jednego z najciekawszych i najaktywniejszych rojów nieba - Kwadrantydów. Standardowe maksimum aktywności oczekiwane jest w nocy z 3 na 4 stycznia. Na pewno warto wyjść na obserwacje w drugiej połowie tej nocy, choć w obserwacjach będzie przeszkadzał Księżyc tuż przed ostatnią kwadrą. Polub WP money na Faceboku: Planeta znajduje się bliżej Słońca niż Ziemia, a jej gęste chmury mocno odbijają światło słoneczne, co sprawia, że świeci silnym blaskiem i jest jedną z najłatwiejszych planet do odnalezienia na niebie. Co siedem miesięcy pojawia się na zachodnim niebie i przez kilka tygodni jest jednym z najbardziej wyróżniających się Takiego zjawiska jeszcze nie widzieliśmy! Mieszkańcy europejskich miasteczek dostrzegli na niebie przerażający widok. Kula ognia przeleciała nad budynkami. Ostatnio mieszkańcy jednego z europejskich krajów mogli zobaczyć niezwykłe, wręcz przerażające zjawisko na niebie. Okazuje się bowiem, że nad Portugalią, a dokładnie w okolicach Lizbony i Setubal, przeleciała niezidentyfikowana kula ognia. Cały incydent został nagrany przez świadków zdarzenia, a na poniższym wideo możemy dokładnie zobaczyć, jak wyglądało zjawisko. Trzeba przyznać, że zrobiło na nas ogromne także: Pełnia Księżyca może być bardzo niebezpieczna dla ludzi i zwierząt. Sprawdź, co może się wydarzyć!Kula ognia przeleciała nad Portugalią. Zobacz nagranie tego zjawiskaCały incydent wraz ze szczegółami został opisany przez American Meteor Society. Według oficjalnych informacji podanych przez stowarzyszenie, zjawisko zostało zaobserwowane przez świadków z Lizbony i Setubal. Sądząc po tych zeznaniach, prawdopodobnie była to mała asteroida, która weszła w ziemską atmosferę i zmieniła się w kulę ognia. Zjawisko zostało zauważone przez mieszkańców Portugalii 28 kwietnia około godziny 4:47 rano. Obiekt, w przeciwieństwie do innych obiektów kosmicznych, był widoczny na niebie przez około minutę, w związku z czym nie leciał z prędkością światła. Na filmiku widzimy jak kula ognia przelatuje nad budynkami. To piękne, ale jednocześnie przerażające zjawisko. Zobaczcie sami! Zobacz także: Nowa mapa Księżyca wygląda niesamowicie! W takiej wersji jeszcze go nie widzieliście! W dzisiejszych czasach jedyne podróże, jakie możemy odbyć, to te palcem po mapie. Alternatywą mogą być... seriale idealne dla tych, którzy tęsknią za wycieczkami! Jak zobaczyć konstelację na niebie? Google Sky Maps to mapa nieba przedstawiająca obiekty, takie jak gwiazdy, konstelacje, galaktyki, planety lub ziemski księżyc. Używać Do amatorskiej obserwacji kosmosu najlepiej oczywiście zaopatrzyć się w domowy teleskop, ale kosmos jest na tyle zróżnicowanym miejscem, iż następujące w nim zjawiska można często obserwować go tylko i wyłącznie przy pomocy gołego oka. Tak będzie dzisiaj, 16 lutego, gdy wieczorem ujrzymy tzw. Śnieżny Księżyc, czyli po prostu niebo rozświetli pięknie wyglądająca pełnia księżyca. Księżyc osiągnie maks. jasność o godz. polskiego czasu, ale oczywiście będzie można obserwować go przez całą noc, a także w jutrzejszy, czwartkowy wieczór. Pełnia potrwa bowiem mniej więcej do północy z czwartku na piątek. Jako że mówimy o Księżycu, to, zakładając, że widowiska nie popsuje zachmurzone niebo, nie będzie problemu z obserwacją pełni. Warto wtedy wyciągnąć też lornetkę z szafy, bo pozwoli ona na jeszcze lepsze dostrzeżenie szczegółów na powierzchni Srebrnego Globu. Śnieżny Księżyc — skąd się wzięła ta nazwa? Księżyc doczekał się zjawisk o różnych nazwach. Mamy zatem Niebieski czy też Krwawy Księżyc, z kolei Śnieżny Księżyc odnosi się do drugiej pełni w roku. Mówiąc dokładniej, nazwa ta została zaczerpnięta z tradycji anglosaskiej, gdzie luty, historycznie, był zazwyczaj bardzo zimnym miesiącem, w którym padało wyjątkowo dużo śniegu. >> Zobacz także: Wrota Piekieł. Naukowcy zmierzą się z niezwykłym tworem natury Zapraszamy jednocześnie do odsłuchania najnowszego odcinka podcastu Technicznie Rzecz Biorąc. Tym razem rozmawialiśmy o metaverse, którego powstanie przewidział już… Stephen Hawking. Dlaczego zaczęto o nim mówić dopiero po konferencji Marka Zuckerberga skoro to koncept sprzed kilkudziesięciu lat? Czego potrzebujemy, aby je stworzyć i kiedy możemy spodziewać się tego, że nasze życia – już całkiem dosłownie – przeniosą się do cyfrowej rzeczywistości? Odpowiedzi na te pytania usłyszycie poniżej:
Byk znajduje się na 17 pozycji jeśli chodzi o wielkość. Jest duży i wyraźny - gołym okiem można dostrzec aż 125 ciał niebieskich. Byk leży w pobliżu równika niebieskiego, na niebie północnym. W Polsce można go zobaczyć od jesieni do wiosny.
Zjawiska astronomiczne są chętnie obserwowane przez ludzi na całym świecie. Czasem trzeba pojechać na wycieczkę, by były dobrze widoczne, lecz zawsze warto to zrobić. Jakie atrakcje na nocnym niebie czekają nas w tym roku? 5 z nich możemy bez problemu dosZjawiska widoczne na nocnym niebie cieszą się coraz większą popularnością, za sprawą dostępu do wielu informacji i sprzętu do obserwacji. W tym roku wiele będzie się działo, a my wybraliśmy 5 kosmicznych spektakli, które będą widoczne dla obserwatorów z zjawiska, które zobaczymy w tym rokuPierwsza okazja do podziwiania ciał niebieskich czeka nas już 11 lutego. Trzeba będzie wstać jeszcze przed wschodem Słońca, ponieważ Jowisz, Wenus, a także w nieco większej odległości Saturn, znajdą się tuż nad horyzontem. Planety będą najlepiej widoczne poza miastem, w takim miejscu, jak pola i łąki. Warto zabrać teleskop lub dobrą lornetkę, ponieważ wschodzące Słońce zacznie rozjaśniać niebo, przyćmiewając blask innych ciał niebieskich. Fot. Koniunkcja Jowisza i Saturna w grudniu 2020 r. / B. LouisJuż miesiąc później, między 9 a 10 marca, na nocnym niebie będą widoczne trzy planety i księżyc niemal w jednym miejscu. W jednej linii ustawią się Merkury, Jowisz i Saturn, z Księżycem przesuwającym się w pobliżu. Wszystkie punkty będą widoczne gołym okiem, a posiadacze lornetek dostrzegą nawet jeden z księżyców Jowisza. Nasz sąsiad będzie najsłabiej widoczny, ponieważ jest znacznie mniejszy od pozostałym planet. W obserwacji pomoże ciemne niebo z dala od sierpniu tradycyjnie będziemy mieli szansę zobaczyć "spadające gwiazdy", czyli rój Perseidów. Ziemia wpada wtedy w chmurę kosmicznego gruzu z ogona komety Swift–Tuttle, które spalają się w atmosferze tworząc piękne efekty świetlne. Najlepiej polować na nie między 12 a 13 sierpnia, ponieważ tej nocy częstotliwość "spadania gwiazd" będzie wynosić ok 60 na Perseidy/ MininPo Perseidach przyjdzie czas na Drakonidy. 8 października czeka nas kolejny spektakl z udziałem okruchów skalnych. Meteory pochodzące z ogona komety 21P/Giacobini-Zinner będą się spalać w naszej atmosferze tuż po zachodzie Słońca. Najlepszy moment do ich obserwacji potrwa do północy i pozwoli zobaczyć ok. 10-15 "spadających gwiazd" na listopada będziemy mieli szansę zobaczyć niemal całkowite zaćmienie Księżyca. Jeśli pogoda dopisze, nasz naturalny satelita pokaże się w niecodziennej odsłonie. Cień Ziemi ma go przesłonić w 95 proc., co z punktu widzenia obserwatora będzie wyglądało, jakby zniknął. Istnieje mała szansa, że srebrny glob wyłaniający się z cienia przybierze lekko czerwoną barwę. Do obserwacji wszystkich zjawisk zalecamy wyjazd daleko poza miasto, ponieważ zanieczyszczenie światłem znacznie ogranicza widoczność gwiazd i innych obiektów na Częściowe zaćmienie księżyca/ WahlSpotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@ National Geographic
Jeśli wybieracie się do Lizbony, zapewne interesuje Was jakie atrakcje Lizbona ma Wam do zaoferowania. Przygotowaliśmy dla Was listę co zobaczyć w Lizbonie, co zwiedzić i co robić w Lizbonie. Zobaczycie gdzie są najlepsze i najciekawsze miejsca w Lizbonie, zapraszamy na przewodnik i poradnik po Lizbonie w 2023. Czytaj dalej →
Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Data utworzenia: 7 września 2021 12:48. Tematy: Gwiazdy, Astronomia. Wrzesień to kolejny dobry miesiąc na obserwowanie nieba. Zanim nastąpi jesienna
\n \n co możemy zobaczyć na niebie
W nocy z piątku na sobotę, Księżyc zbliży się na niebie do siódmej planety układu słonecznego na odległość około 2,7-3,0 stopni. Faza Księżyca wyniesie około 86%. Uran znajduje się w konstelacji Barana, w pobliżu gwiazdy (0,5 stopnia na wschód od niej) o podobnej jasności ο Ari (37 Ari, +5,75 mag), natomiast pomiędzy
Za około 400 zł możemy kupić sprzęt, który pozwoli nam poznawać i nazywać konstelacje na nocnym niebie. Co prawda, w podobnej cenie możemy kupić podstawowy teleskop, jednak niewiele osób wie, że obsługa teleskopu nie należy do najłatwiejszych.
Uspokajamy, to nie żaden zbliżający się statek obcych, to nie kometa, to nie asteroida. To jest planeta Wenus. Bardzo dobrze widoczna od 3 w nocy, aż do poranka, pięknie świeci na wschodnim niebie. Wenus, czasami zwana „Gwiazdą Wieczorną” lub „Jutrzenką”, zależnie od tego, czy pojawia się na niebie wieczorem czy rano, jest 2023-10-06 13:34. Naukowcy z Międzynarodowej Unii Astronomicznej ogłosili właśnie, że jednym z najjaśniejszych obiektów widocznych na nocnym niebie nie jest gwiazda ani planeta, nie jest to

Robimy co możemy, aby wszystkie upominki docierały do Was jak najszybciej. Musisz jednak mieć na uwadze, że nie zawsze wszystko idzie tak, jakbyśmy tego chcieli. Pamiętaj zatem, aby od daty zamówienia mieć jeszcze kilka dni “zapasu” na wypadek nieprzewidzianych problemów.

W kwietniu 2022 na nocnym niebie możemy oglądać liczne koniunkcje, przelot roju meteorów i start kolejnej paczki satelitó Elona Muska. den-belitsky, iStock / Getty Images Plus Fani amatorskiej astronomii i turystyki astronomicznej nie będą się nudzić w kwietniu 2022.
10 najbardziej spektakularnych zjawisk do obserwowania na niebie w 2021 roku - National Geographic. Strona główna. Kosmos. 10 najbardziej spektakularnych zjawisk do obserwowania na niebie w 2021 roku. Krwawy księżyc, sugestywny przydomek całkowitego zaćmienia Księżyca, nad Mount Rainier w stanie Waszyngton. fot. KEVIN EBI/Stock Photo. .